Rzadko czytam współczesne powieści obyczajowe. Kiedy podejmuję kolejną próbę, to kolejny raz się rozczarowuję. Niestety.
Skusiły mnie dwie, bardzo reklamowane książki - bestseller, najważniejsza powieść ostatnich lat, fenomen dekady -
Małe ogniska Celeste Ng i Normalni ludzie Sally Rooney.
Małe ogniska to książka o wszystkich aspektach macierzyństwa. Samotna matka z córką pojawia się w "idealnym" miasteczku i burzy porządek wypracowany przez pokolenia.
Poznajemy historię jej i rodziny, od której wynajmuje mieszkanie,
a także powolną destrukcję tej drugiej. Dla mnie wszystkiego jest tam za dużo, wątków wystarczyłoby na pięć książek.
Trochę lepsza jest druga książka. Autorka jest młodziutką pisarką
z pokolenia mojego syna. "Time" umieścił ją na liście stu najbardziej wpływowych osób 2019 roku. Książka mnie przygnębiła.
Opowiada o młodych ludziach wchodzących w dorosłe życie - mniej więcej od balu maturalnego do końca studiów. Uwikłani w swoje rodzinne sekrety, pochodzenie, traumy, nie potrafią otworzyć się
na normalne życie.
Właśnie ją poleca Barack Obama.
Podobno przed epidemią każdy celebryta fotografował się z tą książką📙
Nie wiem czy to was zachęci? 😏
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz