Zaczęłam czytać tę książkę z wielkimi oczekiwaniami. Słabo znam Średniowiecze, a już odczytywanie obrazów z tej epoki to prawdziwa sztuka. Ciekawiło mnie również postrzeganie zwierząt, ich poznawanie, próby klasyfikacji, przypisywanie im mocy magicznych i różnego rodzaju sprawstwa.
To wszystko miało być w książce Mai Iwaszkiewicz pt. Świnia na sądzie ostatecznym. Jak postrzegano zwierzęta w Średniowieczu.
Było, ale mało i chaotycznie, czasem infantylnie. Tak jakby autorka nie była zdecydowana dla kogo pisze. Dla małych dzieci, czy dorosłych. Jest wiele powtórzeń i niepotrzebnych komentarzy. Puszczania oka do czytelnika.
Pani Iwaszkiewicz wykonała ogromną pracę i wiedzę ma, ale źle mi się czytało. Dobrze, ze na osłodę są w książce ilustracje, że są ilustracje 😏😏
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz