Pierwszą przeczytałam książkę Jeleny Kostiuczenko
Przyszło nam tu żyć. Reportaże z Rosji.
Autorka opisuje życie ludzi w Rosji. Chciałabym wierzyć, że to nie codzienność, a tylko jej wynaturzenia, ekstremalne przypadki.
Nie działa prawo. Państwo nie dba i nie chroni swoich obywateli. Wygrywa silniejszy. Społeczeństwo obywatelskie nie istnieje. Namawia się do nienawiści wobec innych. W tych ludziach nie ma radości, są zrezygnowani.
Myślę, że tak niewiele dzieliło nas od ich losu, gdybyśmy dalej
żyli w cieniu Wielkiego Brata.
Czy na pewno zostawiliśmy to za sobą?
Dla równowagi i poprawy humoru przeczytałam drugą książkę Osobisty przewodnik po Pradze Mariusza Szczygła.
Humor mi się nie poprawił, a dodatkowo pojawiła się tęsknota.
Chcę do Pragi!!!
Czytałam i chodziłam razem z autorem po miejscach, które znam
i po tych, do których jeszcze nie dotarłam.
Książka jest super. Jest tu mnóstwo dygresji, anegdotek, trochę historii.
Dodatkowo współgrające z tekstem fotografie Filipa Springera.
Dlaczego piszę razem o tych książkach? Bo są jak dwa bieguny.
Czesi bez napinki, z dystansem, świadomi swoich wad. Każdy żyje jak lubi, nie osądza. Fajne europejskie państwo.
Nawet z warzywami już powoli się przepraszają.🍅🍆
I tak myślę o nas.
Do kogo nam bliżej? Jesteśmy bliżej Rosji, czy bliżej Europy?